wtorek, 4 czerwca 2013

Chełm i okolice, 31.05.2013 r.

Wycieczki dzień drugi. Jak się okazało kwatera całkiem, całkiem. Znaczy się ciepło, sucho, gorąca woda i prąd są. Więcej luksusów nie trzeba. Nawet udało się wypocząć. Przy porannej kawie, na ganku, wśród monotonnego szumu deszczu układamy plany na dziś. 

nasza kwatera

Najpierw spróbujemy odnaleźć ruiny w Stryjowie, bo to najbliżej od kwatery, potem przez Krasnystaw zmierzamy do Chełma keszując po drodze, w Chełmie keszowanie i zwiedzanie podziemi kredowych. Po wizycie w Chełmie jeszcze trzeba zajechać zapłacić za kwaterę i tyle na dziś. Zgodnie z prognozą tuż po 9 deszcz przestaje padać - można zatem ruszać. Na pierwszy ogień "STRYJÓW - OP556A". Ruiny pałacu i resztki parku pałacowego z końca XIX wieku. Bardzo to wszystko zamaskowane i ciężko było się tam dostać. Samochodzikiem to na pewno nie - bo po opadach wszystkie drogi dojazdowe zmieniły się w grząskie coś. Ale pieszo się udało. 

błoto wpadło temu misiu

hyc,hyc 
A i tak mieliśmy problem ze zlokalizowaniem samego pałacu - tak sprytnie się chował... Sam keszyk podjęty sprawnie. 

droga do kesza

kaplica

ruiny właściwe

podziwianie 
Na wszelki wypadek, przed kolejnymi skrzynkami nie ściągaliśmy kaloszy, tą opcje zostawiliśmy na Chełm, coby bardziej cywilizowanie wyglądać. Kolejną skrzyneczką na trasie jest "Rynek w Krasnymstawie - OP5569". Tutaj ze względu na nieciekawą pogodę ludzi brak, więc nie było problemów z zajętą ławką itp. - szybki wpis i jedziemy dalej. 

szybki wpis
Na trasie znajduje się skrzynka "DWA MOSTY - OP556C". To dopiero ciekawostka... rzeka jak rzeka, przez nią most drogowy, a nad nim kolejowy... ot chytrowka. 

aAa, mosty dwa...
romantycznie...
Ale kesza nie udało mi się znaleźć, albo go nie ma, albo pomroczność jasna mnie dopadła. Za mocno się nie przejęliśmy, bo keszy jeszcze dziś przed nami sporo. Fajna ta droga do Chełma - taki aksamitny, gładki asfalt... Bo do naszej kwatery to... jadę dziurą, a tu nagle asfalt! ;) Kolejna atrakcja naprawdę fajna "Ruiny zamku - OP5F23". Troche tam połaziliśmy, bo jest gdzie. A że ludzi nie było to można było na spokojnie wszędzie zajrzeć i bez problemu kesza podjąć. 


gdzie jest kesz?




Dla zainteresowanych zamkiem i jego historią link do strony z opisem. Kolejną ciekawostką na trasie jest grobisko ariańskie niedaleko wsi Krynice. Oczywiście jest tam skrzynka "Grobisko - Tajemnicza Ariańska piramida, grób a może pomnik? - OP1053". Informacji w internecie niewiele, ale jak ktoś jest dociekliwy to nie widzę przeszkód w znalezieniu. 


A samo miejsce, na żywo sprawia niesamowite wrażenie - warto to zobaczyć. Zwiedzanie zwiedzaniem, trzeba statystyki robić! Następna skrzynka to "PAŁAC OSSOLIŃSKICH w Rejowcu - OP593C". Taka jak keszerzy lubią, zakopana w czarnej, tłustej ziemi - to jest to :) Ale ładne certyfikaty były w środku. A pałac jak pałac... obecnie Ośrodek Doradztwa Rolniczego. 


Tutaj nastąpiła przemiana z keszerów kaloszowych, na keszerów miejskich - w końcu w cywilizancji będziemy się poruszać, ę,ą,ę bułkę przez bibułkę itp. ;) Nie do końca to wyszło... bo do skrzynki "STALAG 319 A - OP53E3" trzeba było się przedzierać przez chaszcze. 


on tam jest ;)
Za to niechcąco podjechaliśmy keszowozem na teren cmentarza, pod sam pomnik. Trochę się naszukałem, ale wpis dokonany. Próbowaliśmy się również dostać do kesza "Kopalnia kredy" bo tam był FTF - ale tam gdzie nam jawiła się droga przejazdu nie było, a szukanie objazdu, plus łażenie po krzakach nie pasowało nam, więc odpuściliśmy. Za to do skrzynki "Parowóz - OP6003" dojazd był bezproblemowy. A i Biedronka tuż obok - to się trochę posililiśmy. Sam kesz wyglądał groźnie - jakieś skomplikowane obliczenia matematyczne... a poszło całkiem szybko. 


Również bez większych problemów odbyło się podjęcie skrzynki "Kirkut w Chełmie - OP53E2". 


Przed zwiedzaniem podziemi kredowych próbowaliśmy jeszcze podjąć dwa mikrusy podławkowe, ale ławeczki były zajęte. Zatem udaliśmy się kupić bilety na zwiedzanie podziemi, przy okazji podejmując skrzynkę "Podziemia Kredowe - OP506D". Zacne maskowanie, bardzo mi się podobało, dlatego też poszła rekomendacja. Niedaleko wejścia do podziemi jest park miejski w Chełmie. Po drodze zastanawialiśmy się czemu na chodniku są namalowane białą farbą ślady łap jakiegoś zwierzaka. Przy wejściu do parku natomiast oglądaliśmy kamiennego misia... i dopiero potem nastąpił przebłysk, że przecież w herbie miasta jest biały miś :) A skrzyneczki "NA - Chełm park - OP2A7F" nie udało się odnaleźć... wsiąkło ją. Za to po drodze na zwiedzanie podziemi udało się podjąć dwa mikrusy "Studnia w Chełmie - OP5466" i "DWÓCH SZTYWNYCH '' - OP5438". 

chełmskie widoczki



czasu było sporo na zabawę aparatem :)

w końcu ławka wolna :)
Na styk wyrobiliśmy się na wejście do kredowych czeluści. Bardzo ciekawe miejsce, przewodnik ma dar opowiadania a i nawet był duch Bieluch :) Natomiast tak po 20-30 minutach zwiedzanie trochę się dłuży, bo oprócz kilku ekspozycji po drodze to w sumie nic w tych tunelach ciekawego nie ma ;) 




Ogólnie polecam. Zrobiła się godzina 17, trochę byliśmy już głodni, ale przed obiadkiem, jeszcze trzy kesze do podjęcia. Najpierw obeszliśmy teren sanktuarium maryjnego na Górze Chełmskiej. 




stary cmentarz prawosławny
Zadbane i pozytywne miejsce, a widoki na miasto zacne. A wychodząc z terenów klasztornych podjęliśmy kesza "BRAMA UŚCIŁUGSKA - OP5070". Potem szybka akcja przy "Mury Chełmskie - OP5889" i można maszerować do samolocików. Trochę się zamotaliśmy, bo teren szkoły z Centrum Lotniczym wyglądał na zamknięty, ale okazało się że wejście jest trochę z boku. Przy skrzyneczce "ANTEK AN-2 - OP513F" napotkaliśmy strażnika kesza ;)



 Ewa miała sesję zdjęciową z w/w :) 

strażnik kesza :)
Skrzyneczki zdobyte, pora na jedzenie. Doradzono nam lokal pt. Kozak - jak się okazało całkiem słusznie. Jedzenie smaczne, dużo a i ceny przystępne. Pojedzeni, pomęczeni udaliśmy się do naszej gospodyni, coby zapłacić za kwaterę. Ale to nie było takie proste, bo to jakieś 31 km dalej. A nasza kwatera jeszcze w innym miejscu... ot taka specyfika lokalna. Po drodze były dwa keszyki "LOTNISKO SZKOLENIOWE PWSZ W CHEŁMIE - OP5527" oraz "NA- Lotnisko - OP2AE1". Pierwszy bez problemu, a drugiego nie udało mi się znaleźć. Po drodze jeszcze była skrzynka przy cerkwi w Bończy, ale jako, że wieczór się zrobił to nie chcieliśmy tam się pchać, tym bardziej, że wyglądało na pozamykane. 


Z trudem udało nam się trafić do gospodarstwa agroturystycznego i uiścić opłatę. Może i dobrze, że nie było miejsc i zakwaterowano nas w innej lokalizacji - bo towarzystwa było sporo i do tego głośne - a u nas cisza i spokój i cały domek dla nas:) 

taki tam landszafcik
Został nam powrót na kwaterę i zasłużony odpoczynek. Proste? Nie u keszerów heheheh. Można asfaltem 30 km, a można trochę asfaltem,2 km lasem i wychodzi 17,5 km. Co wybiera keszer? A wybiera właśnie krótszą trasę... Do pewnego momentu było wszystko w porządku, niestety polno-leśne drogi po opadach deszczu... Jakoś przejechaliśmy gliniasto-koleinowy odcinek, ale na zasadzie cudu i z postanowieniem nigdy więcej. No bo każdy ma jakiś zapas szczęścia, a my go właśnie wykorzystaliśmy. Na szczęście do kwatery było tylko dwa kilometry lasem. Tyle, że droga leśna była gorsza niż ta polna. Ale za to była jakąs dobra droga leśna i nią pojechaliśmy dalej. Jakieś 4 km. I się skończyła. Próbowaliśmy jakąś przecinką... ale w ciemnościach i w błocie słabo nam to szło. W świetle latarki jakoś udało się zawrócić, nie wpadając do rowu.

się jedzie ;)
 Cóż robić - wracamy tak jak przyjechaliśmy. Z pewna dozą nieśmiałości dojechaliśmy do odcinka gliniasto-koleinowego. I lekko nie było, biedny samochodzik wydawał dziwne odgłosy ale przejechaliśmy :) Po zbadaniu podwozia przy świetle latarki wyszło, że nic ważnego się nie urwało i można jechać dalej. Nigdy więcej takich przygód! Półtorej godziny w plecy, zapas adrenaliny wyczerpany na najbliższy rok... Grzecznie, asfaltem wróciliśmy na kwaterę i bez kąpieli, bez niczego poszliśmy spać. Jutro Zamość i powrót do Białegostoku.

Link do trasy GPX

1 komentarz:

  1. Bardzo ładnie opisane;))) No fotografie piękne. Pozdrawiam serdecznie z tych okolic:)

    OdpowiedzUsuń