czwartek, 15 listopada 2012

Wyszków Forest, czyli Punkt G - 05.05.2012

I jak tu opisać taką wyprawę? No się chyba nie da... bo jak? Skrzynka nr 4 - ukryta, w lesie, skrzynka nr 15 - ukryta w lesie, skrzynka nr 32 - ukryta w lesie... trochę nudne ;) Spróbuję - może coś sensownego z tego wyjdzie. 
Wyprawa na Punkt G cały czas tkwiła gdzieś w świadomości, ale to czasu brak, a to chęci... i jakoś się to rozmywało. Dopiero event zorganizowany przez "michael50" dał iskrę do mobilizacji sił i środków. Ogólnie skrzynki Punktu G nie wyglądały dobrze, sporo nieznalezień itp. Ale, że keszer to stworzenie zmyślne... to narodził się plan, żeby przy okazji zdobywania skrzyneczek z tej serii dokonać niezbędnych reaktywacji. Czyli uzyskać 100% skuteczność. Szybki kontakt z jednym z założycieli, czyli z Alexem22 i jest pozwoleństwo na reaktywację brakujących skrzynek i wskazówki do tego potrzebne. Z Białegostoku wyruszyła silna ekipa w składzie: autor bloga, Ewa, Nickiel, Mieszko, Psikiszek, MiszkaWu oraz Polcia&Szymaneq. Spotkanie na kordach z resztą uczestników wydarzenia było ustalone na godzinę 9 rano. Z ilości wpisów wynikało, że uczestników będzie sporo. Dlatego też przyjęliśmy taktykę poruszania się w odwrotnym kierunku niż ekipa warszawska - żeby uniknąć tłoku i dokonać reaktywacji skrzynek, tak żeby była szansa zdobycia ich przez wszystkich użytkowników. Przed wyznaczoną godziną podjęliśmy 3 skrzyneczki z projektu czyli: A208- PUNKT G - OP1AEA, A231- PUNKT G - OP1AE9 oraz  A231- PUNKT G - OP1AE9. A potem udaliśmy się na miejsce zbiórki Wyszków Forest - OP4CD5.
Poranne spotkanie

Humory dopisują

Po ustaleniu ogólnych zasad każda z grup wyruszyła w kierunku skrzynek. W ciągu dnia mijaliśmy się kilkukrotnie i co ciekawe skończyliśmy Punkt G w tym samym czasie:) Czyli nieważne w którą stronę iść, czas zostaje ten sam. W sumie to nie wiem jak to jest, ale jak robimy jakiś wypad ekipą białostocką, to zawsze dla mnie przypada rola koordynatora i przewodnika :) Jak do tej pory to się sprawdza, czego przykładem był Punkt G - zrobiony pieszo w 8 godzin :) Przejście trasy na piechotę wydaję się być jedynym sensownym rozwiązaniem - samochód i rower tylko by przeszkadzały. Nie będę opisywał poszczególnych skrzynek z Punktu G - myślę, że mała fotorelacja wystarczy :)
Iście;)

Hmmm, i gdzie on jest, ten kesz?

Akcja reaktywacja

Kierunek...?

Tempo poszukiwań - 23 drzewa na minutę :)

Pomyłka - 25 drzew na minutę:)

Las

Dalej las...
Ciężko jest opisać zdobywanie Punktu G - najlepsza rada - zdobyć go samodzielnie:) Wspaniały pomysł na spędzenie dnia w lesie i oderwanie się od rzeczywistości. Całość w sumie męcząca - bo wyszło coś ponad 20 km pieszo, ale satysfakcja gwarantowana. Punkt G zrobiliśmy w iście biurowym tempie, czyli 9-17, zatem był czas i chęci na zgarnięcie kilku dodatkowym skrzynek. Umówmy się, że po drodze do domu... (droga do domu i keszer... trochę może meandrować). Po pożegnaniu z ekipą warszawską wyruszyliśmy w stronę skrzynki Snuffer- "Kamieńczyk 1863" - OP00ED, i sam nie wiem co wzbudzało większe zainteresowanie wśród naszej ekipy... skrzynka, czy pobliski sklep ;) Kolejny keszyk to typowy drive-in, znaleźć, wpisać się i dalej... tak też uczyniliśmy i wkrótce zostawiliśmy za sobą Snuffer- "Loretto" - OP02C5. Instyknt keszerski nieodparcie krzyczał: Leniwe Cycki, Leniwe Cycki :) Przeca to FTF :) I faktycznie tak było - do keszyka Leniwe cycki nad Liwcem - OP4DD4 jak na skrzydłach...
Jak zasłonić kesza przed plażowiczami:)
Się okazało, że jednak te skrzydła nie były potrzebne w tym miejscu, natomiast przy kolejnym, czyli filips9: Liwiec-Leniwiec :) - OP009F i owszem:)
widać skrzydła?

Nie widać - ale były ;)

Po drodze do kesza na wyspie stadnie nie znaleźliśmy kesza pt. Snuffer- "Tam gdzie Liwiec z Bugiem się spotkały" - OP0BDA. Ekipa silna to i jakby on (ten kesz) był, to by się znalazł - no ale go nie było;) Po drodze do domu odwiedziliśmy również Snuffer- "Siedem Dębów" - OP0B7A, bardzo urokliwe miejsce, a i zapadajacy zmierzch też dodał trochę klimatu... Ze zdobywania kesza A087- Domek dwa - OP1832 zdjęć nie będzie, jakbym nie kombinował to wyjdzie spojler, a tego nie chcę. Sam kesz bardzo miodny - i za to dostał zieloną gwiazdkę:) Natomiast kolejny kesz... no cóż na legalu, ale jednak ;)
A086- Kopiec KRETÓW - OP1821
A tuż obok był keszyk Snuffer- "Opuszczony dom" - OP0095, podjęty bezproblemowo i w miarę szybko. W planie jeszcze dwie skrzynki i można udać się w stronę Białegostoku. 
Snuffer- "Muzeum gwizdków" - OP02C6
I ostatnia na dziś skrzyneczka, czyli Snuffer- "Dwór w Pogorzelcu" - OP02C8. Cała wyprawa zakończyła się zdobyciem około 40 skrzynek, przebyciem niezliczonej ilości kilometrów pieszo i samochodem, zmęczeniem, ale  i wielką satysfakcją ze wspólnie spędzonego czasu. Oby częściej:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz