czwartek, 8 listopada 2012

Łomża - Nowogród 3.11.2012

Jako, że do 1000 skrzynek coraz bliżej to trzeba się trochę zmobilizować... Postanowienie jest śmiałe - do końca roku będzie 1000 skrzynek na koncie :)
Przed sobotnią wyprawą miałem 949 znalezień, czyli 51 brakujących do upragnionego celu. Nie jest z tym łatwo, szczególnie że w okolicy większość mapy mam wyczyszczoną - ale dam radę :)
Ciężko było upolować rejon keszowo obfity, a do tego niezbyt oddalony od Białegostoku. Założenie było zacne - do 100 km i około 20 keszy do zdobycia. Padło na Nowogród.
Pogoda nie do końca dała się przewidzieć, ale ostatecznie decyzja zapadła - jedziemy w sobotę, start o 6.30 rano. Oprócz Ewy w wyprawie brał udział kolega Nickiel. Poranek nie wyglądał zbyt zachęcajaco - ale co tam... kanapki, termos z kawą, odpowiednie nastawienie i można jechać :)
Droga do Łomży minęła całkiem sprawnie, rano ruch właściwie zerowy, a i nowy odcinek szosy do Warszawy też robi swoje:) Na pierwszy ogień poszedł keszyk 
Nowy most - Paża miejska OP524F , ale to Nickiel - ja już miałem wcześniej wpis zrobiony. Drugim w Łomży (tym razem ja go nie miałem, Nickiel miał) był kesz Park Jakuba Wagi OP5123 , tutaj poszło całkiem sprawnie i można było ruszać w kierunku Nowogrodu. 
Szybki wpis

Na powitanie czekała na nas skrzynka Indar15_SGO Narew OP13EA, próbowaliśmy ja podjąć w roku ubiegłym, ale jak się okazało, z braku skrzynki ta sztuka nam nie wyszła. Tym razem - bez problemów. 
Schron 

Za Nowogrodem zaczął się właściwy cel naszej wyprawy, czyli seria skrzynek założonych przez "przemo38" i "profesor50". W założeniu cykl skrzyneczek pokazujący uroki Puszczy Kurpiowskiej ze szczególnym wskazaniem na malowniczą rzekę pod tytułem Pisa. Układ skrzynek był dość zachęcający - pętla keszowozem od skrzynki do skrzynki. Niestety nie ma lekko - kilka skrzynek było umieszczonych za sympatycznym znakiem zakazującym wjazdu pojazdom mechanicznym... Stąd też pętlę robiliśmy trochę z d...py strony i chcąc nie chcąc do 5 skrzynek musieliśmy udać się pieszo. Pierwszą skrzynką z serii była Choinka przed Morgownikami #14 OP5A74, przy tej skrzynce uśmialiśmy się mocno ze sposobu maskowania samego kesza, oraz opcji "antykradzieżowej" zastosowanej na świerczku, Boże Narodzenie niedługo - ale takiej choineczki nikt nie zechce ;) Śmiech śmiechem, ale czas nie stoi w miejscu - następny keszyk czeka! Ograniczenie #13 OP5A73 ukrycie zdaje się proste... ale kesza nie ma, dosyć dziwne, bo niedawno zakładany... no ale to nic - pewnie wypadł. Okolice miejsca ukrycia obszukane i nic. Zatem szybka akcja reaktywacyjna, ependorfka, magnesy, taśma izolacyjna, logbook i keszyk gotowy :) Czas go odłożyć w odpowiednie miejsce i... zonk, odnalazł się oryginalny, a zdaje się, że te liście przeszukaliśmy heheheh. Ruszamy dalej - trzecia nasza, a pierwsza wg założycieli serii skrzynka Most na Pisie w Morgownikach #1 OP5A63, krótki spacer do mostu i keszyk nasz:) Kolejne skrzyneczki wzdłuż asfaltu: Przed drogowskazem "Ptaki 0,2" #2 OP5A64, Na skraju lasu #3 OP5A65 i Ostatnia przy asfaltowej szosie #4 OP5A66 - lekko, łatwo i przyjemnie. 
Humory dopisują

W brzuchach zaczyna burczeć, więc powoli rozglądamy się za jakimś miejscem na popas, ale po drodze jeszcze Most w Rudce Skrodzkiej #5 OP5A67, tutaj bardzo dobrze wykonane maskowanie - takich skrzyneczek aż chce się szukać :)
szukajcie, a znajdziecie ;)

No i upragnione miejsce popasu Polana za Rudką Skrodzka #6 OP5A68, skrzyneczka znaleziona bez problemu. A śniadanko i owszem - w okolicznościach przyrody smakowało bardzo:)
Pokrzepieni na ciele ruszamy dalej. Nepomuk #7 OP5A69 trochę nas wybił z dobrego nastroju, bo skrzyneczka za ogrodzeniem... ale to chyba ogólnodostępny teren, bo furtka nie ma zamka, szybki wpis i ruszamy dalej. 
keszer to niebezpieczne stworzenie...

No i zaczynamy spacer, za Dobrymlasem jest zakaz wjazdu, dlatego kolejne 5 skrzyneczek zdobyte per pedes. Juki na plecy i w drogę:)  W czasie marszu czerwonym szlakiem pojawiło się nawet słoneczko. Choinka za Dobrymlasem #8 OP5A6D, maskowanie jakoś nas nie zaskoczyło... ciekawe dlaczego? ;) Za to kolejne było dość ciekawe - Skok w bok - na Jazową Górę #9 OP5A6E - się człowiek całe życie uczy :) Kolejny keszyk Jazowa Góra #10 OP5A70 ukryty sprytnie, ale raczej nie do podjęcia zimą - sporo wody w miejscu ukrycia. Dla kesza to nie przeszkadza, ale jak zamarźnie - bez kilofa ani rusz. Nic to idziemy dalej w kierunku Urwisko nad Zrębiskiem #11 OP5A71. Maskowanie... bardzo naturalne ;) ale widoki za to piękne. Ostatnia z pieszych skrzynek to Krzyż przy drodze do Jurek #12 OP5A72, chyba nawet jakąś smycz tam zostawiłem. Jeszcze tylko 2 km do keszowozu i można jechać dalej;)
widoczek...

no i jest skrzyneczka :)
Czasowo wychodziło nam dobrze, zatem zgodnie z planem udaliśmy się do Kolna, po drodze zdobywając Indar28_Holender w Janowie OP382A. 
machiny piekielne

I tutaj było dość ciekawie... sam wiatrak mimo zniszczeń swój urok ma... więc z Ewą zaczęlismy pstrykać fotki, a Nickiel poleciał szukać skrzynki. Jak się nam znudziło focenie, to ja polazłem zobaczyć co tam Nickiel wygrzebał, a Ewa poszła zobaczyć wiatrak w środku... No i jakos szybko wróciła. Się okazało, że w środku siedzi jakiś tubylec i bacznie obserwuje nasze poczynania. Sytuacja dość absurdalna, bo tubylec to chyba jakiś brat bliźniak Jakuba Wędrowycza? I zadawał ochrypłym głosem dziwne pytania... Nickiel niezrażony rozpoczął zwiedzanie wiatraka w środku, a my pozorowaliśmy sesję zdjęciową wnętrza, i tylko głos z dołu " proszę zejść, proszę zejść" troche przeszkadzał ;) Ale skrzynka ma nową miejscówkę - więc wszystko się dobrze skończyło. a z drugiej strony... co robi gość ubrany w filce i czapkę uszatkę w sobotnie popołudnie w wiatraku pośród pól?;) Trochę śmiechu z tego było, ale że zmrok niebawem to ruszamy dalej. Na celowniku Kolneńska Ciuchcia OP4FF8. 
Odjazd :)

Tutaj chyba szybko udało się zdobyć skrzynkę... Nie wiem, zająłem się keszowozem, który odmawiał współpracy - nie ma to jak obudowa filtra powietrza naprawiona na szybko magiczną srebrną taśmą. Wzrok Pana z samochodu obok - bezcenny:) 
Szybka naprawa

Potem dwie szybkie skrzynki "przyasfaltowe", jak kto woli drive - in Indar19_W drodze na Mazury OP1569 i r8 - Pomnik zbrodni na jeńcach radzieckich OP538C.  Mały skok w bok i odwiedziny u Indar_23 Bruno z Kwerfurtu OP1A0E - kordy trochę niepełnosprytne, ale spoiler i opis pomogły. Skrzyneczka wyopasiona, a i miejsce dość ciekawe. W Giżycku kolega Brunon też ma swój pomnik...Z widokiem na jezioro. Ostatnią skrzyneczką dzisiejszej wyprawy była Indar29_Linia Mołotowa - ORU Stary Gromadzyn OP382B, poszło całkiem składnie :) 
Gdzieś jest ten kesz...

Z racji powoli zapadającego zmroku więcej poszukiwań nie było, zresztą trzeba było dotrzeć na 19 do Białegostoku. Kolega Mieszko zorganizował spotkanie keszerskie w kawiarni Lalki Idzie jesień OP5B95. Jak zawsze pojawiło się sporo osób:) I miła wiadomość - Psikiszek z MiszkąWu obkeszowali Linię Mołotowa w okolicach Lipska nad Biebrzą - chyba z 18 skrzynek :) Więc mój 1000 znalezień coraz bardziej realny :)

Trochę statystyk - 
przejechane, przebyte pieszo - 301 km
czas wyprawy 11 godzin i 16 minut
kesze zdobyte 22

zapis trasy z GPX Nowogród


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz