niedziela, 10 lutego 2013

Jeleniewo, dzień piąty 10.08.2012 r.

Ostatni już dzień na Suwalszczyźnie... zmęczenie powoli nas dopada. Jednak urlop to mecząca sprawa :) Pomysłu za bardzo nie mamy na dzisiejsze keszowanie, a i prognoza pogody niezbyt zachęcająca. No ale ruszyć się z kwatery trzeba. Zaczynamy standardowo - śniadanie i kawa. W sumie nie wiadomo gdzie jechać - więc wyszło na trasę dość łatwą - po asfaltowych drogach. Kierunek Olecko i Dowspuda. Ale za łatwo być nie może... tak po około 100 metrach jakoś skojarzyłem, że coś keszowóz dziwnie się zachowuje... No i co? No i guma... Oczywiście najbliższy magik-wulkanizator jest w Suwałkach. Ale jakoś trzeba tam dojechać. Teoretycznie to było koło zapasowe w bagażniku, teoretycznie to nawet wiem jak się to zmienia... Ale nigdy tego nie robiłem :) Jak to mówią samo się nie zrobi. To zrobiłem :)


no to zaczynamy

magiczny lewarek ;)

dojazdówka założona

Z założoną dojazdówką doczłapaliśmy się do Suwałk. Naprawa opony kosztowała tylko 25 zł :) W sumie trochę czasu nam zeszło z zabawą z kołem, ale mimo to udaliśmy się do Olecka. Jak się okazało prognozy z wykresów się sprawdziły i zaczął siąpić deszcz. W Olecku była jedna skrzynka "Park Hindenburga - Treuburg - OP3FFD". Ciekawe miejsce, trochę posępnie wyglądało w deszczowy dzień, ale dzięki temu mogliśmy bez problemu szukać skrzynki. A szukać trzeba było bo kordy sobie a miejsce ukrycia sobie... Ale Ewa nakierowała mnie na odpowiednią miejscówkę i skrzyneczka nasza. 

półrotunda w parku Hindenburga

koło do keszowozu ;)

Olecko zaliczone - kolejny punkt na trasie to Wieliczki i skrzynka "Polska drewniana - zabytkowy kościół w Wieliczkach - OP42ED". Bardzo urokliwy kościółek - pewnie przy słonecznej pogodzie jeszcze zyskuje na urodzie. Ale słoneczka nie było... za to skrzynka jak najbardziej była :)






Przed nami pałace i Pace, czyli Dowspuda. A jak Dowspuda to i Rospuda. Skąd się takie nazwy biorą?;)
Na pierwszy ogień pałac, a raczej jego ruiny. Jakoś nam dojazd nie chciał się wyklarować, ale po konsultacji z mapą udało się podjechać pod same ruiny. Oczywiście skrzyneczka "ted8_Dowspuda_palac - OP030C" była trochę dalej - więc trzeba było nóżkowo-deszczowo do niej dotrzeć. Wpis dokonany i jedziemy do kolejnej skrzynki "Snuffer- "Festiwal Kultury Celtyckiej" - OP0670". Ten kesz wymagał trochę gimnastyki, ale udało go się podjąć bez strat własnych (ubrania utytłanego błotem nie liczę).


i jest kesz

teraz go trzeba odłożyć na miejce

Po drodze do Suwałk jeszcze jeden keszyk "Most kolejowy Raczki - OP52A1". Od samochodzika trzeba było trochę potuptać przez łąki i pola... w mokrej trawie :) 



Ale to już nie zrobiło na nas wrażenia;) Wpis dokonany i wracamy na kwaterę, po drodze tradycyjnie Biedronka. Trzeba wypocząć - jutro wracamy do Białegostoku, a że przez Kowno to i trochę kilometrów będzie:)

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawie napisane. Liczę na więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz. Też liczę na więcej wpisów, tylko nie wiem czy się uda. Inne projekty są na tapecie, bardzo czasochłonne. A i czasem do pracy też trzeba chodzić 😀 Wycieczki geocachingowe są bardzo fajne, mam nadzieję że w tym roku ten temat też ruszy ponownie 😀 Pozdrawiam

      Usuń